Popularnym ostatnio rodzajem tenisowych rozgrywek są mecze pomiędzy miejscowościami. Prym wodzi tu Lubawa, która na jesieni pokonała u siebie reprezentację Nowego Miasta, a potem na wyjeździe zwyciężyła drużynę gminy Rybno. Tak więc nowomieszczanie zapraszając lubawian na halowy mecz deblowy do siebie, dobrze wiedzieli, że będą mieli twardy orzech do zgryzienia.
Na pomysł deblowego rewanżu za jesienną porażkę wpadł główny organizator nowomiejskich tenisowych rozgrywek - Jacek Sokołowski. Sam też zajął się przygotowaniem imprezy, tylko w niewielkim stopniu korzystając z pomocy pozostałych członków reprezentacji Nowego Miasta. Jeśli kiedykolwiek nasi tenisiści zdecydowaliby się zrzeszyć w jakimś oficjalnym stowarzyszeniu, to zdaje się, że wybór prezesa nie nastręczyłby im większych problemów.
Każde z miast reprezentowane było przez trzy pary deblowe, a każda para rozgrywała po 2 mecze. Tuż po godzinie 10:00 przeprowadzono losowanie i rozpoczął się pierwszy mecz. Najbardziej wyrównana walka to na pewno spotkanie Godziński Rafał / Zaleski Arkadiusz kontra Krauzewicz Jan / Kurszewski Przemysław. Aż dwa tie-breaki oraz decydujący super tie-break były potrzebne by rozstrzygnąć mecz. Więcej zimnej krwi zachowali nowomieszczanie i to oni zdobyli jakże ważny punkt.
Kolejne dwa punkty wywalczyli Jacek Sokołowski z Wojciechem Milewskim, dość łatwo pokonując Krauzewicza i Kurszewskiego, a potem wyciągając przegrany zdawałoby się mecz przeciwko Wojciechowi Konkelowi i Jarosławowi Wojtkiewiczowi.
O sporym pechu może mówić trzecia nowomiejska para. Łukasz Żywicki, pomimo długiego rozbratu z tenisem, prezentował jak zwykle wysoką formę. Do jego poziomu ambitnie równał Roman Boberek, z ogromnym zaangażowaniem posyłając płaskie bomby zza linii końcowej i nadzwyczaj dobrze sprawując się przy siatce. Niestety zabrakło „pary” by postawić kropkę nad „i” w meczu przeciwko Konkelowi i Wojtkiewiczowi, a w spotkaniu ze Szczepańskim i Ankiewiczem sił starczyło tylko na pierwszego seta.
Wobec zwycięstwa Szczepańskiego i Wojtkiewicza nad Godzińskim i Zaleskim i w rezultacie zdobycia przez Lubawę trzech punktów, zaszła konieczność dokonania dogrywki. Już przed zawodami uzgodniono, że przy stanie 3:3 rozegrany zostanie decydujący Super Mecz, w którym wystąpią najlepsi gracze obu drużyn. Nowomieszczanie nie mieli problemu, gdyż ich najlepsi singliści - Łukasz Żywicki i Jacek Sokołowski - są zarazem najlepszą parą deblową. Lubawianie już takiego łatwego wyboru nie mieli. Wojciech Konkel i Jarosław Szczepański to bezsprzecznie liderzy drużyny, szkopuł w tym, że nigdy przedtem nie grali w debla po jednej stronie. Przy tak wyrównanych parach brak zgrania mógł mieć decydujące znaczenie.
Super Mecz okazał się godzien swej nazwy. Do końca trzymał w niepewności. Wojciech Konkel imponował regularnością, kąśliwym podaniem oraz zasięgiem, który sprawiał, że minięcie go było prawie niemożliwe. Jarosław Szczepański posyłał płaskie, mocne bomby z forhendu oraz raził rywali trudnym do odbioru leworęcznym serwisem, który swą rotacją uciekał na ich słabszą, bekhendową stronę. Nowomieszczanie nie byli dłużni. Łukasz Żywicki rozmontowywał obronę lubawian znakomitą grą kątową oraz precyzyjnymi lobami, a Jacek Sokołowski dawał koncert gry przy siatce kasując każdą nieco wolniejszą piłkę.
Po niemal 9 godzinach zmagań zakończonych 1,5-godzinnym Super Meczem, w końcu wyłoniono zwycięską ekipę. Żywicki i Sokołowski, a wraz z nimi cała nowomiejska drużyna, wznieśli ręce ku górze. Rewanż się udał! Wygrało Nowe Miasto!
Halowy Mecz Deblowy Nowe Miasto Lubawskie – Lubawa 2014; Termin: 2. marca 2014; Miejsce: Hala MOSiR w Nowym Mieście Lubawskim;